IDEA

Szanowni Państwo!

Przed nami majowy tydzień poświęcony współczesnej polskiej dramaturgii. Kolejna edycja festiwalu R@Port. Ta edycja ma swój numer, proszę jednak nie obracać go w palcach zbyt wnikliwie. Bo jakież on ma właściwie znaczenie? Numer jak numer. My, ludzie światli, nowocześni, nie wierzymy w przesądy. Prawda?

No więc nowa edycja R@Portu będzie miała, co do przebiegu, kształt bardzo podobny do swej poprzedniczki, tej z numerem bezpiecznym, dwunastym. Będzie siedem spektakli konkursowych. Dwa pozakonkursowe. Pięć scenicznych czytań finalistów Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. Dzień powszedni festiwalu, od poniedziałku do piątku, ułoży się w stały schemat: najpierw o 16.45 czytanie GND, potem spektakl, w większości przypadków też w siedzibie na Bema. Po czytaniach i przedstawieniach rozmowy z autorami i reżyserami prowadzone przez Łukasza Drewniaka. W piątek nawet dwa spektakle konkursowe. Intensywnie? Jak słyszę, coraz większa liczba widzów kupuje całe pakiety przedstawień; także na czytaniach bywa tłoczno. Znaczy, przywykli.

Nie ma większej radości dla robiących festiwal.

            Gdyby mi kazano scharakteryzować zestaw konkursowych propozycji w dwóch słowach – ale dokładnie w dwóch – powiedziałbym po prostu „każda inna”. Zdaje się, że to już mówiłem, zapowiadając poprzednią edycję i poprzednią, powtarzam się, przepraszam. Festiwal nie jest profilowany tematycznie, nie ma swojego hasła przewodniego, pod które selekcjonowany byłby repertuar. Ma być raportem – przeglądem najciekawszych rzeczy, które zdarzyły się w teatrze na styku literatury i inscenizacji. Najciekawszych i najróżnorodniejszych. Mamy więc realizacje dramatów napisanych dla teatru (Magda Fertacz, Paweł Huelle), ale i adaptację świetnej prozy (Jerzy Pilch), i sceniczną wersję obsypanego nagrodami reportażu (Mariusz Szczygieł), i teatr autorski (Paweł Demirski, Agata Duda – Gracz), i nawet tekst napisany przez poetkę dla choreografa (Aldona Kopkiewicz). Za każdym razem literatura i teatr splatają się ze sobą w inne, by tak rzec, pozycje miłosne. Mamy inscenizatorów dawno na festiwalu niewidzianych (Mikołaj Grabowski, Krzysztof Babicki), ramię w ramię ze stałymi bywalcami, którzy nierzadko zaskoczą nowym tonem (Piotr Ratajczak, Monika Strzępka, Agata Duda – Gracz), i zupełnie nowych (Cezary Tomaszewski, Jędrzej Piaskowski). Mamy wszystkie pokolenia reżyserów i (niemal) wszystkie pokolenia pisarzy. Do wyboru, do koloru.

Zeszłą edycję zdominowała polityka, w tym roku wachlarz tematów jest szerszy, bardziej zróżnicowany. Z czego nie ma co jednak wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Bezpośredni związek współczesnej dramaturgii i współczesnego teatru z tym, co za oknem – w życiu, w myślach, w sporach – pozostaje podstawowym źródłem mocy sztuki scenicznej i głównym kluczem do jej porozumienia z odbiorcami. Także wtedy, gdy nie o wszystkim gada się dosłownie czy wprost, językiem publicystyki. Zresztą kręgi zainteresowań teatru zmieniają się niekiedy z miesiąca na miesiąc. Widzom, którzy właśnie przeczytali o gorących premierach z lutego, marca, kwietnia i dziwią się, że ich nie ma w repertuarze, przypominam: to jest raport za rok 2017. Przegląd premier ubiegłorocznych, z których żadna się, śmiem twierdzić, nie zestarzała.

Wśród pozycji konkursowych jest przedstawienie gospodarzy, „Kursk” Pawła Huellego w reżyserii Krzysztofa Babickiego. Teatr Miejski im. Gombrowicza nigdy nie nadużywał swej pozycji organizatora i nie forsował swoich spektakli na festiwalowy afisz. Z czego nie wynika jednak, że obecność w konkursie udanej inscenizacji specjalnie napisanej dla teatru sztuki miałaby być czymkolwiek innym, niż oczywistą oczywistością. Co akurat mnie, selekcjonerowi niezwiązanemu na co dzień z gdyńskim teatrem, szczególnie wypada podkreślić.

            Zapraszamy widzów do udziału w przyznawaniu nagrody publiczności, drugiej – obok grand prix profesjonalnego jury – podstawowej festiwalowej premii. Głosowanie nie wymaga specjalnej fatygi. Przedstawienie, które się podobało, trzeba „lajkować”; w sieci wystarczy kliknąć, a tu wrzucić do urny w holu przy wyjściu swoją przepustkę na przedstawienie: bilet, zaproszenie, wejściówkę. Nie trzeba wybierać, można głosować na różne przedstawienia, które przypadły do gustu. Nawet na wszystkie. Nagrodę otrzyma spektakl który będzie miał najlepszy stosunek liczby głosów poparcia do liczby miejsc; trzeba liczyć te procenty, bo oczywiście każde z festiwalowych przedstawień ma inny układ widowni i inną liczbę dostępnych krzeseł.

            Zapraszamy na czytania piątki finałowych tekstów Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, codziennie od poniedziałku do piątku o 16.45. Profesorska kapituła wybrała zestaw, w którym są z jednej strony utwory debiutantów niemających dotychczas większych związków ze sceną, z drugiej – dramaty napisane przez profesjonalistów i zresztą już przez nich samych wystawione (regulamin na to pozwala) w Nowej Hucie i w Legnicy. Konfrontacja zapowiada się więc obiecująco. Ponieważ opiekunką czytań (i jurorką R@Portu) jest w tym roku Iwona Kempa, pani dziekan Wydziału Reżyserii Akademii Sztuki Teatralnej w Krakowie, lektury sceniczne przygotują jej podopieczni – studenci V i IV roku. Będziemy mieli okazję wcześnie poznać talenty artystów, którzy już za parę lat kształtować będą oblicze młodego polskiego teatru, otwartego – trzeba mieć nadzieję – na młodą dramaturgię.

Oprócz Kapituły swoją, Alternatywną Nagrodę Dramatyczną przyzna jury miłośników teatru wyłonione w specjalnym castingu.

            Zaczniemy w tonie serio. Pozakonkursowym pokazem „Ślubu” Witolda Gombrowicza, utworu, który spokojnie można określić mianem klasyki współczesności. Ten dramat myśli stwarzającej ludzi i sytuacje, rytuały, konflikty i zbrodnie, do interpretatorskiej doskonałości doprowadził w kilkunastu realizacjach Jerzy Jarocki, a Anna Augustynowicz kontynuuje jego dzieło, odzierając utwór w swoim minimalistycznym teatrze ze wszystkiego, co zakłócałoby czysty ruch niesamowitej światotwórczej wyobraźni. Przedstawienie – koprodukcja Teatru Współczesnego w Szczecinie i Teatru im. Kochanowskiego w Opolu – rozbiło w ubiegłym roku bank z festiwalowymi i środowiskowymi nagrodami.

Zatem zaczniemy w tonie serio po to, żeby tydzień później, po zwieńczeniu konkursowych zmagań, tych dramaturgicznych i tych inscenizacyjnych, po wręczeniu wszystkich nagród, kończyć buffo. Pożarem w Burdelu. Którego specjalnie przedstawiać nie trzeba, ale może warto pamiętać, że współautor i reżyser jego programów, Michał Walczak jest dramatopisarzem, autorem jednej z najczęściej granych w ostatnich dekadach sztuki „Piaskownica” i wielu innych wziętych tytułów. Łatwo wyczuć, że chciałby, iżby jego dzisiejsze przedsięwzięcie traktować nie jak kabaret, nie jak satyryczną rewię, ale po prostu jak regularny komediowy teatr. Którego tak nam mało na co dzień. W świetle tego westchnienia obecność Pożaru na Festiwalu Dramaturgii Polskiej staje się, mam nadzieję, zrozumiała i oczywista.

Proszę być z nami przez ten tydzień wśród biegunowo różnych propozycji tego trzynastego R@Portu. Od serio do buffo. I z powrotem.

Jacek Sieradzki

WAŻNE INFORMACJE:

Jury Festiwalu:

Iwona Kempa
Zbigniew Majchrowski
Radosław Paczocha



Patronat honorowy:

Prezydent Miasta Gdyni
Wojciech Szczurek

Marszałek Województwa Pomorskiego
Mieczysław Struk

Wojewoda Pomorski
Dariusz Drelich



Rozmowy z autorami i reżyserami sztuk
pod koniec każdego dnia festiwalowego prowadzi Łukasz Drewniak



W tym roku po raz czwarty na swój ulubiony spektakl głosuje TAKŻE PUBLICZNOŚĆ
więcej informacji



zwycięski projekt plakatu 13 R@Portu
autorka: Tamara Kwiatkowska