Pedofil i pedał na dodatek. On. Syn i brat pozbawiony wolności na ponad 2500 tysiąca dni. Czekali 7 lat. Teraz skrupulatnie odliczają dni do jego powrotu: 61, 2, 42, 10, 30 … W końcu następuje: ten dzień ta godzina. Godzina prawdy, godzina grozy: i boję się tak strasznie się boję tego życia które teraz się stanie – wyznaje matka.
Domniemana zbrodnia z przeszłości odciska niezatarte piętno na życiu rodziny. Stres pourazowy objawiający się koszmarami sennymi, permanentnym lękiem i postępującą izolacją, nieuchronnie prowadzi do katastrofy. Próby odczarowania traumatycznej rzeczywistości (absurdalnie precyzyjny scenariusz powrotu syna do domu, obsesja zaprowadzenia zewnętrznej harmonii w mieszkaniu) okazują się zawodne. Zawieszenie na ścianach religijnych obrazów nie uświęci sprofanowanej przestrzeni a (…) hostie wycięte z wafla (…) z krwią Chrystusa – nie odkupią win.
Dom, który wydał na świat dewianta, naznaczony śmiercią chorej na Alzhaimera babci, która zniknęła z życia rodziny, pozostawiając jednak trupi odór, zostanie zaszufladkowany przez społeczeństwo jako „dom zły”.
Przyglądamy mu się za pośrednictwem zewnętrznego oka stojącej na balkonie sąsiadki, opisanej przez autorkę jako postać monologująca/podglądająca/wszystkowiedząca/udająca że jej nie ma. Wybierając rolę podglądaczki, staje się ona reprezentantką społeczeństwa voyerystów, żyjących cudzym życiem, nierzadko pławiących się w nieszczęściu innych, czerpiących perwersyjną przyjemność z podglądania. Metaforą trafnie oddającą położenie rodziny jest pudełko zapałek, w którym Monika Siara zamyka swoich bohaterów. Miotające się od lewej do prawej strony postaci będące ciągle pod ostrzałem, na celowniku ciekawskich, przypominają owady złapane do takiego właśnie pudełka.
Uwielbiamy patrzeć na wielkie katastrofy, które możemy śledzić z bezpiecznej odległości. Zarówno te realne, często relacjonowane na żywo za pośrednictwem mediów (rozbicie amerykańskiego promu kosmicznego Challenger czy zamach na World Trade Center) jak i fikcyjne (tragedia rodziny Palmerów z serialu „Twin Peaks” Davida Lyncha). Fascynują nas seryjni mordercy, którzy przechodzą do historii jako celebryci i bohaterowie masowej wyobraźni. Jednak ciągle, zadając pytanie o naturę zła, nie bierzemy za nie odpowiedzialności: (…) a myślisz że taki bob istnieje naprawdę? (…) no ale taki zły duch który wchodzi w ludzi i im każe robić dziwne rzeczy złe rzeczy przecież leland nawet nie wiedział że zabił swoją córkę.
Czy można przygotować się na katastrofę jak prepersi ? A może lepiej zniknąć z życia? Uciec w niepamięć? Który scenariusz wybieracie? Pyta prowokacyjnie autorka dramatu. „widok z mojego balkonu” przedstawia dramat tych, którzy zostali i codziennie od nowa przeżywają swoje „małe apokalipsy”, które przychodzą nagle po cichu nikt na nie czeka a jednak się pojawiają. i nie pomoże ci wtedy schron z wanny tylko ty sam sobie możesz pomóc jak chcesz i potrafisz ale zazwyczaj nikt nie potrafi. i tak powoli po cichu sobie umieramy. z n i k a m y
Monika Siara – (ur.1993) absolwentka Wiedzy o Teatrze na Uniwersytecie Jagiellońskim, autorka kilku dramatów. Niestety żaden nie doczekał się swojej realizacji poza kilkoma niskobudżetowymi czytaniami. Uczestniczka projektów dramatopisarskich takich jak Nowa Huta – Moja Miłość, Kapsuła Czasu, Centrum Dramatu Najnowszego. Współpracowała z internetowymi magazynami Teatr dla Was i Teatralia oraz czasopismem Teatr Lalek.